03.04.2022, 08:49
Bardzo dużo emocji w niedzielnym spotkaniu polskiej Ekstraklasy między Lechem Poznań, a krakowską Wisłą!
Na pewno dużo się dzieje w aktualnie rozgrywanym sezonie naszej Ekstraklasy. Bez wątpienia pewnych rzeczy żaden dziennikarz nie zapowiadał, ponieważ stykamy się z nietypowymi rozstrzygnięciami. Bez cienia wątpliwości bardzo dużym zaskoczeniem jest to, że mistrz polskich rozgrywek, a więc drużyna Legii bije się o miejsce w PKO Ekstraklasie. Pierwsza połowa tego sezonu w wykonaniu zawodników Legii była kiepska i obecnie muszą skupiać się na rywalizacji o pozostanie w PKO Ekstraklasie. W 2022 roku setną rocznicę utworzenia klubu będzie świętować poznański Lech, który planuje sam dla siebie sprawić nagrodę na tą okazję i wywalczyć tytuł mistrzowski PKO Ekstraklasy. Z całą pewnością nożnej piłki fani ze stolicy Wielkopolski byli naprawdę zadowoleni z połowy sezonu swojego zespołu, który zajmował pierwsze miejsce w tabeli naszej Ekstraklasy.
Jednak w pierwszych kolejkach drugiej rundy sezonu gracze poznańskiego Lecha radzą sobie nieco gorzej, i z tego powodu droga do mistrzostwa Ekstraklasy polskiej delikatnie poplątała się. Można dostrzec, że spory problem z wygrywaniem ma drużyna z wielkopolski. Pojedynek z zespołem z Krakowa, który miał miejsce w poprzednią niedzielę jest doskonałym przykładem kłopotów Lecha Poznań. Drużyna prowadzona przez popularnego trenera polskiej drużyny narodowej Jurka Brzęczka broni się w trwającym obecnie sezonie przed strefą spadkową i pełny pakiet punktów z Lechem mógłby być dla piłkarzy Wisły idealnym rezultatem. Przez większą część niedzielnego pojedynku mogło się wydawać, iż krakowska drużyna zwycięży to starcie i trzeba to przyznać. 2 minuty przed ostatnim gwizdkiem połowy numer jeden do bramki strzelił Ondrasek wprowadzając krakowską Wisłę na prowadzenie wynikiem jeden do zera. Poznański Lech wyruszył do szaleńczych ataków podczas połowy numer dwa, jednak przez długi czas nie umieli wyszukać sposobu na strzelenie gola. Wiele sugerowało, iż piłkarze Wisły zdobędą trzy punkty, jednak wszystko zmieniło się w dodatkowym czasie gry. I właśnie w ostatnich sekundach tego starcia gola na wagę podziału punktów dla poznańskiego Lecha strzelił Antonio Milić.
Zostaw komentarz
Brak kometarzy